Wszyscy wiemy, że do młodych świat należy. Ale, żeby aż tak? Dziesięcioletni Daniel, najmłodszy z Klubowiczów, debiutant przyprowadzony dla niepoznaki przez starszego brata Orlika, ze stoickim spokojem, brawurowo i z wielką klasą pokazał niektórym pewniakom do zwycięstwa w turnieju Magic: The Gathering gdzie ich miejsce. Zobaczyć twarze zwyciężonych przez Daniela dwudziestolatków? Bezcenne! Turniej wygrał Ziomek, ale niewiele brakowało, by Daniel okazał się sensacyjnym zdobywcą głównego lauru.
Niedzielne spotkanie przyniosło sporo emocji. Po raz pierwszy po reaktywacji odbył się u nas klubowy turniej Magic: The Gathering. Do honorowej i jak zwykle przebiegającej w przyjacielskiej atmosferze rywalizacji stanęła dzielna siódemka Klubowiczów, różniących się wiekiem, doświadczeniem i siłą wystawionej talii. Na miano bohatera dnia, i kto wie czy nie sezonu, zasłużył sobie jak nikt wcześniej dziesięcioletni Daniel. Drodzy starzy wyjadacze – bierzcie przykład z młodych! Niech nam żyją genialne dzieci, przyszłość naszego narodu! Skądinąd po raz kolejny został udowodniony geniusz Margaret Mead, wybitnej amerykańskiej antropolożki, która przewidziała dziesiątki lat temu, że w post nowoczesnym świecie to starsze pokolenia będą uczyły się od młodszych. Tak jest w istocie! Z kronikarskiego obowiązku wypada wpisać do klubowych annałów pierwszego z karciankowych zdobywców czekolady. Gloria pierwszeństwa przypadła w udziale Natanowi. Wszystkim uczestnikom gratulujemy. A na szczególne podziękowania zasłużył Xil, który oddaje się z pasją akcji szerzenia magicowego szaleństwa w całym regionie.
W niedzielne popołudnie nie zabrakło także i innych gier. Kto chciał mógł przemierzać bezmiar magicznego świata dzięki „Talizmanowi”, zasmakować przygód w postapokaliptycznym świecie Neuroshimy Hex, albo wyruszyć na Dziwny Zachód z pomocą pierwszej klubowej sesji RPG w Deadlands.
Do następnego razu!
Znam Daniela pare lat i tu mnie zaskoczył bardzo mocno. Że grać potrafi to wiadomo było od dawna, ale że aż tak. Aż się muszę z nim zmierzyć jak mi w końcu landy xil przyśle.
Tylko czy Wielki Mistrz będzie się chciał mierzyć z cieniasami? 😉
A co do tych twarzy 20latków-jak patrzyłem na Willa to nie wiedziałem czy się śmieje, płacze czy też oba naraz xD
Aha co do cieniasów-jeśli masz tu mnie na myśli-ile razy mam powtarzać, że miał fuksa, bo mu się Chrandra’s Outrage drawnęło! Taki czar tej gry ^^
Szczęście sprzyja lepszym ^^
Cóż, karcianki w dużej mierze opieraja sie właśnie na szczęściu, czy tego Orlik chcesz czy nie.