Niedzielne spotkanie, które już za nami wypada uznać za wyjątkowo udane. Co najważniejsze udało się nam zorganizować kolejny lokalny turniej WFB, tym razem z większą liczbą uczestników. Wydaje się, że ponownie na klubowych salonach rozgościł się „Magic: The Gathering”. Swoją premierę miała na naszych spotkaniach „Neuroshima Hex”, a pokolenia połączył „Talisman”, czyli odświeżone wydanie kultowej planszówki „Magi i Miecz”, od której wielu z nas zaczynało swą przygodę z fantastycznymi grami.
Chcieliśmy bardzo przyciągnąć większość liczbę graczy z Oświęcimia i okolic, którzy przyjęliby wyzwanie stawienia się w turniejowych szrankach i udało się. Tym razem do honorowego boju stanęło czternastu konkurentów, a w sumie na spotkaniu pojawiło się ponownie blisko 40 osób. W turnieju udział wzięli (w kolejności alfabetycznej): Areo, Benek, Bugman, Dengar, Kazek, Kotek, Krasnal, Krilan, Orion, Pepe, Pixel, Rashid, Rymar, Thalantyr. Nie po raz pierwszy turniejowe bitwy udowodniły, że podczas rozgrywek wiele może się wydarzyć, a pewni faworyci muszą nieraz ustąpić miejsca debiutantom. Tak też się stało w ostatnią niedzielę. Czarnym koniem zmagań okazał się być Łukasz (vel Krilan) – co warte nadmienienia: turniejowy debiutant – który po wspaniałym zwycięstwie w ostatniej bitwie z Thalantyrem (czyż uczeń nie pobił tu mistrza?) stanął na najwyższym stopniu podium. Drugie miejsce przypadło Areo, a trzecie Kazkowi. Różnice na „pudle” były niewielkie. Tuż obok podium uplasował się Rashid. A co najważniejsze – orkiestra tusz! – czekoladę, za zaszczytne ostatnie miejsce odebrał kolejny debiutant Krasnal, który dołączył do rozrastającej się elitarnej grupy turniejowych czekoladożerców. Wszystkim uczestnikom serdecznie gratulujemy i dziękujemy za udział!
Turniej, turniejem, ale przecież – z pewnością nie w cieniu warhammerowych zmagań – miało miejsce klubowe spotkanie. Nie zabrakło chyba niczego. No może poza sesją RPG. Niemniej i erpegowcy mieli chwilę dla siebie, bo grupa tworząca pajęczynę De Profundis na forum OKF mogła się nareszcie zobaczyć „na żywo”. Niedzielne spotkanie udowodniło, że powoli odradza się w Oświęcimiu środowisko miłośników karcianek – oczywiście na czele z M:TG. Klubowi „seniorzy” odkurzyli sfatygowane talie, a najmłodsi Klubowicze pokazali swoje nowe karty, pachnące jeszcze farbą drukarską. A ci, którym z bitewniakami i karciankami nie po drodze, mogli zasiąść do klubowych planszówek, wsłuchując się w tłumaczenia pavla, bądź błądząc po „talizmanowej” planszy.
Wielkie dzięki dla tych, którzy dostarczyli na turniej własne stoły i zaangażowali się mocno w zdobycie nowych. Wiele wskazuje na to, że wkrótce doczekamy się już zestawu blatów, który następnym razem będzie w stanie obsłużyć całkiem spory turniej, z pewnością ponadlokalny. Oby tak się stało!
No i nie zapominajmy o patronacie medialnym Yasia (vel Maluty666), pavla i Charonosa.
Do następnego razu!
Spotkania, na których są turnieje WFB są najlepsze, mimo tego, że w WFB nie grywam. Czemu? Cholera wi, ale było zajefajne 😀