Zachęcamy do zapoznania się z trójką nagrodzonych w tej edycji prac.
I. miejsce: Lizbeth Carlyle / autor: Przemysław Gądek
System: Zew Cthulhu (ale można też użyć w innym kosmicznym horrorze lub kryminale z elementami nadprzyrodzonymi)
Typ postaci: NPC
Imię i nazwisko: Lizbeth Carlyle
Zastosowanie: Różne, od otwartego wroga po niechętnego sojusznika.
Wygląd: Kobieta w średnim wieku, o blado-rudych, wiązanych w kitkę włosach, które sięgają do karku, piwnych oczach i smukłych rysach. Jej wąskie usta zwykle układają się w wyrazy zamyślenia lub lekkiej, wynikłej z poczucia wyższości, pogardy. Ubiera się zwykle w proste brązowe spodnie, takiego samego koloru garnitur, białą koszulę i krawat w zielono-czerwone paski (ale nie jaskrawe odcienie). Nosi okulary w miedzianych, prostokątnych oprawkach nadających jej twarzy surowy, chłodny wyraz.
Historia: Urodziła się w Providence w stanie Rhode Island w rodzinie naukowców. Matka rzuciła rodzinę i znikła. Ojciec starał się jak mógł i zaraził córkę pasją do nauki, ale w toku swoich badań nad rozszczepianiem materii, oszalał. Gdy Lizbeth miała 18 lat, po wielu latach chronienia ojca przed nim samym, został przewieziony do Providence Asylum, gdzie zmarł, gdy córka uzyskała tytuł magistra.
Wkrótce też ukończyła doktorat i w ekspresowym tempie profesurę na wydziale fizyki, jednak głód wiedzy zaszczepiony w niej przez ojca i pragnienie zrozumienia czemu oszalał, pchnęły ją ku mniej zdefiniowanym gałęziom nauki. Z czasem udało jej się nawiązać kontakt z bóstwem Yog-Sothothem, co pogłębiło jeszcze bardziej jej szaleństwo. Niemniej osiągnęła cel. Udowodniła sobie, że to co robi jest logiczne i racjonalne. Wytłumaczalne. Zdobyła też fragment wiedzy pozaziemskiej (zaklęcia) i o naturze czasu i przestrzeni (na czym się zafiksowała).
Teraz z wyższością spogląda na podopiecznych na uniwersytecie, na których się wyżywa, a którzy nie wiedzą o jej drugim życiu, eksperymentach i kulcie Poszukiwaczy Zaginionej Wiedzy gotowym na każdy jej rozkaz. Wierzy, że dzięki połączeniu ziemskiej i pozaziemskiej nauki posiądzie całą wiedzę wszechświata i nieustannie dąży do jej poszerzania. Wciąż ma nadzieję, że podążając tą ścieżką cofnie się w czasie i odzyska szczęśliwą rodzin
Może stanąć na drodze Badaczy w wyścigu po jakiś artefakt, czy nośnik wiedzy, wykorzystując swoje i uczelniane zasoby, by usunąć ich z drogi.
II. miejsce Theodor Sunbringer / autor: Adam Drzewiecki
Theodor Sunbringer urodził się w małym miasteczku Woodwine, gdzie życie toczyło się powoli i beztrosko. Jako dziecko był pełen energii i ciekawości świata, ale również uczciwy i szlachetny. Jako dziesięciolatek potrafił postawić na swoim i bronić swoich przekonań choćby stało to w opozycji do większości. Jednak pewnego dnia w jego rodzinnym miasteczku pojawiła się banda zbirów, którzy zaczęli zabijać mieszkańców. Rodzice Theodora jako byli poszukiwacze przygód postanowili bronić mieszkańców, jednak przypłacili to życiem zaś Theodor ledwo uszedł z życiem
z wioski.
Od tego momentu jego świat zmienił się na zawsze. Czuł się zdezorientowany
i zrozpaczony i również pogrążył się w gniewie, który przerodził się w determinacje,aby pomścić swoich rodziców. Theodor przez kilka lat tułał się po świecie szkoląc się i szukając informacji o zbirach, którzy pozbawili życia jego bliskich. Już jako szesnastolatek odkrył ślad zbirów. Nie miał wątpliwości, że musi ich złapać i wymierzyć sprawiedliwość. Theodor wyruszył samotnie śladem zbirów nie zważając na trudności i przeszkody, mijały tygodnie potem miesiące ale w końcu udało mu się ich odnaleźć, wtedy to poczekał aż grupa się rozdzieli i pojedynczo ich łapał, jednak nie robił tego niehonorowo czekał aż się oddalą a wtedy wychodził naprzeciw i kończył walkę jeden na jednego.
Po długiej krwawej i bolesnej potyczce udało mu się schwytać ich wszystkich, jednak nie zabił ich a przekazał rycerzom odpowiedzialnym za patrolowanie tego terenu, gdyż nie chciał stać się takim jak oni. Choć zemsta była smakowita, Theodor wiedział, że przeszłość go nie opuści. Strata bliskich i życie tułacza go zmęczyły, powziął więc nowy cel ratowanie niewinnych.
Po kilku latach Theodor stał się silnym i rosłym mężczyzną jednak wciąż poszukiwał siły dzięki, której będzie mógł ratować nawet więcej ludzi, wtedy to podczas ochrony pewnej wioski przed bandytami poznał starszego mężczyznę o imieniu Karbon, który pomógł mu podczas obrony wioski i co więcej okazał się być paladynem z kościoła Akadi. Po zakończeniu walki Karbon porozmawiał z Theodorem i zauważył jego potężne serce i miłość do sprawiedliwości, więc zaprosił go do zakonu i opowiadał
o nim oraz o bogini, której służy. Po wielu wspaniałych opowieściach Theodor zgodził się dołączyć do zakonu, ponieważ dzięki temu zyskałby większą siłę do ochrony innych i może wiarę, że ten świat można naprawić. Theodor po dołączeniu do zakonu zaczął miewać sny i wizje, w których odwiedzała go bogini Akadi, była ciekawa nowej osoby, która z taką zażyłością się do niej modliła. Bogini polubiła Theodora do tego stopnia, że odwiedzała go coraz częściej, aż w końcu doszło do tego ilekroć Theodor zaśnie to bogini go odwiedzi i zawsze da mu rady.
Theodor chcąc oddać hołd swej pani zapragnął złożyć jej przysięgę dzięki, której pokaże jej jak ją ceni. Więc wyruszył do Wrót Baldura aby pomagać ludziom oraz odkryć jaką przysięgę powinien złożyć swojej bogini.
Opis:Theodor to wysoki i muskularny mężczyzna o jasnej cerze, niebieskich oczach oraz długich blond włosach starannie upiętych za uszami, jego twarz jest wyrazista
i dobrze wymodelowana co dodaje mu dodatkowej atrakcyjności oraz powagi. Nosi skromną acz elegancką zbroję, na której są wyryte symbole jego bogini. Uśmiech Theodora jest szeroki i serdeczny, a jego oczy błyszczą dumą i czystością. Jego urok
i determinacja zawsze przyciągają do niego ludzi, a wiedza i mądrość sprawia, że jest godny zaufania. Postawę ma pewną i dostojną zaś jego ruchy są szybkie
i zdecydowane. W razie potrzeby jest gotów do walki aby bronić sprawiedliwości
i niewinnych.
III. miejsce: kot Zinek / autor: Sebastian Wądrzyk
W odległym zakątku wszechświata żył magiczny kot o imieniu Zinek Milenium. Był on magicznym kotem, niepodobnym do żadnego innego we wszechświecie. Jego kruczoczarne futro lśniło w świetle odległych gwiazd, a jego oczy jarzyły się przenikliwym zielonym światłem, które zdawało się zaglądać w duszę tych, którzy go spotykali. Zwinny, pełen wdzięku, potrafił z łatwością poruszać się po najbardziej zdradzieckich terenach i posiadał nieziemską inteligencję, która pozwalała mu rozwiązywać nawet najbardziej złożone problemy.
Największą umiejętnością Zinka było to, że potrafił podróżować w czasie i przestrzeni za pomocą magicznych portali, które tylko on mógł zobaczyć. Machnięciem ogona i przypływem energii mógł przenieść się w dowolne miejsce we wszechświecie, bez względu na to, jak bardzo daleko lub skrycie mogłoby się ono znajdować.
Wędrując po wszechświecie, Zinek Milenium natknął się na świat na krawędzi zagłady. Planeta była kiedyś domem dla niezliczonych kotów wszystkich kształtów i rozmiarów, ale teraz była jałowym pustkowiem, spalonym przez płomienie toczącej się wojny. Nieliczne pozostałe koty na planecie były słabe, niedożywione i na skraju wyginięcia. Zinek Milenium wiedział, że musi działać szybko. Przeszukał opustoszały krajobraz w poszukiwaniu ocalałych, a po wielu dniach wędrówki w końcu natknął się na małą grupę kotów stłoczonych razem w zrujnowanym budynku. Futrzaki były głodne i przerażone, ale przyszedł im z pomocą Rudzielec Milenium. Znaleźli w sobie dość siły, by uciec z planety i szukać schronienia w nowym świecie. Swoim heroicznym aktem ZInek Milenium nie tylko uratował życie innym kotom, ale także przyniósł nadzieję ich rasie.
Mimo niebywałych zdolności i wspomnianego wyżej aktu heroizmu Zinek nie był pozbawiony słabości. Czasami jego koci instynkt przejmował kontrolę, powodując, że rozpraszał go widok myszy lub zapach świeżej kocimiętki. W takich chwilach tracił koncentrację na swojej misji, goniąc za swoimi zwierzęcymi pragnieniami i zapominając o wadze swojej misji.
Ale pomimo tych sporadycznych niepowodzeń nasz Zinek Milenium pozostał niezłomny w swoich poszukiwaniach. Wiedział, że jego doskonały pan gdzieś tam jest i czeka, aż go znajdzie. I był zdeterminowany, by szukać dalej, aż do dnia, kiedy w końcu będzie mógł powiedzieć, że znalazł swój prawdziwy dom.